Zakładam nawadnianie w tunelu – linia kroplująca



Od dłuższego czasu chodził mi po głowie montaż linii kroplującej do podlewania pomidorów. Dwa tunele foliowe, razem około 120 sztuk pomidorów, w sezonie jest co podlewać. Ale życie trzeba sobie ułatwiać a nie utrudniać.

  

Wybór padł na linie kroplującą. Gdyby ktoś szukał, to są dostępne na Allegro różne rodzaje i gotowe zestawy. Mała uwaga, lepiej takie rzeczy kupować po sezonie. Przed i w trakcie sezonu sprzedawcy mają tyle zamówień, że wysyłka często zajmuje nawet dwa tygodnie. Poza tym, ze względu na panującą suszę, chętnych jest na pewno więcej.

wąż można wyginać

Zakupiłem gotowy zestaw: wąż kroplujący ½  cala (16mm) z kroplownikami co 33 cm, złączki, kolanka, trójniki, kranik, szpilki, korki. Praktyczne wszystko gotowe, aby podłączyć nawadnianie. Najprostszym rozwiązaniem jest podłączenie nawadniania do sieci wodociągowej. Ja jednak chciałem skorzystać z wody deszczowej i wody ze studni. Dlatego podłączyłem linię kroplującą do 400 litrowej beczki. Taka woda wiadomo, że jest lepsza do podlewania, chociażby z tego względu, że się w beczce ogrzeje. Tutaj następna uwaga: woda deszczowa czy ze studni nie jest wolna od zanieczyszczeń (piasek, mech, resztki roślinne), dlatego zakupiłem osobno filtr do wody, który podłączyłem tuż za wyjściem z beczki. Filtry znakomicie zatrzymują śmieci, co wydłuży żywotność nawadniania. Wybór padł na filtr dyskowy, można też zakupić siateczkowy. Dobrze też mieć kilka metrów zwykłego węża ½ cala, aby rozprowadzić całą instalację.





Sam wąż jest dość sztywny, ale da się go wyginać. Używałem jednego odcinka na dwa rzędy pomidorów. Każdy odcinek miał po około 12 metrów, w jedną stronę 6 m i z powrotem 6 m. Warto korzystać z kolanek, trójników i złączek do podłączenia. Wszystko podłączamy ręcznie, wciskając węże. Z narzędzi będziemy jedynie potrzebowali noża do skracania węży. Linię mocujemy do podłoża, aby się nie przesuwała, szpilkami. Jeśli nie mamy oryginalnych, możemy użyć wygiętego drutu wbitego w ziemię. Wąż można oczywiście rozwinąć wtedy, kiedy mamy już posadzone rośliny. Ja jednak rozwinąłem go przed posadzeniem. Napełniłem beczkę wodą i odkręciłem zawór. Chciałem sprawdzić jak działa nawadnianie, czy wszystkie kroplowniki pracują, czy nie ma gdzieś przecieków. To był dobry pomysł, ponieważ dzięki temu ziemia w szklarni odpowiednio mi się nawodniła przed sadzaniem. Kroplowniki są co 33 cm, pomidory sadziłem co drugi kroplownik. Dostępne są również węże z kroplownikami co 50 cm. Ale pomyślałem, że jednak pod folią potrzebny jest dla pomidorów lepszy przewiew, i lepiej żeby były dalej od siebie. Warto również tak rozprowadzić linię czy w moim przypadku posadzić rośliny, aby kroplownik wypadał tuż obok sadzonki. Wtedy woda będzie dostarczana bezpośrednio pod roślinę, jest to efektywniejsze wykorzystanie wody. Jeśli ktoś już ma posadzone rośliny, lepiej kupić linię z kroplownikami co 33 cm, dzięki czemu nawodnimy większą przestrzeń. Choć na pewno nie każdy kroplownik wypadnie obok rośliny, ale będzie to na tyle blisko, że sadzonki na pewno skorzystają z wody. Jeśli ktoś ma niedużo roślin, można zakupić wąż bez kroplowników i dokupić tzw. kroplospływy, które wkłuwamy w wąż i wbijamy obok sadzonki. Dobre rozwiązanie do oddalonych od siebie roślin.

filtr

400 litrowa beczka, w otworze u góry umieszczona jest rynna z dachu, niebieskim zaś wężem jest pompowana woda ze studni

warto wykorzystać zwykły wąż do rozprowadzenia

warto korzystać z trójników, kolanek i złączek


kroplownik bezpośrednio obok sadzonki


Na koniec wyściółkowałem wszystko słomą, aby ograniczyć parowanie wody. W zeszłym sezonie miałem rozłożoną agrowłókninę, ale przez linię kroplująca, otwory we włókninie już nie pasowały. 
Na tą chwilę jestem bardzo zadowolony z działania nawadniania. Gdyby kogoś ciekawił aspekt finansowy to: zestaw linia kroplująca 100 m wraz z 68 elementami - 100 zł, filtr - 20 zł, dostawa 18 zł.
Warto również wszystko dobrze przemyśleć, pomierzyć ile węża potrzebujemy, może dokupić zwykły wąż do rozprowadzenia, może dokupić złączek, trójników, kraników, zatyczek czy sprawdzić rozmiar przyłącza w kranie.


Komentarze

  1. W sumie ja takich instalacji u siebie jeszcze nie mam, ale również chcę aby mój ogród wyglądał pięknie. Jestem zdania, że tak jak napisano w https://www.dostudni.pl/pompy-do-nawodnien-czym-kierowac-sie-przy-wyborze,b78.html czyli są odpowiednie pompy do nawodnień, które warto mieć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie jest to na pewno bardzo fajne rozwiązanie i ja również wykorzystuję wodę deszczową do nawadniania. Dodatkowo jak czytałem na stronie http://piekniejszyogrod.pl/jaka-pompe-do-deszczowni-kupic to na pewno dobra pompa do deszczówki również będzie potrzebna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest to na pewno doskonałe rozwiązanie, ale ja niestety nie byłam w stanie tego u siebie zrobić samodzielnie. W końcu ja do wszelkich spraw związanych z instalacją wodną zawsze wzywam hydraulika http://hydraulik-lodz.pl/ który wie jak to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam instalację linii kroplującej z Cellfast w szklarni, elementy dobrej jakości. Całość super działa i polecam takie rozwiązanie. Zastanawiam się obecnie nad montażem w ogrodzie

    OdpowiedzUsuń
  5. Także polecam elementy Cellfast. Taki system nawadniania to wygodne rozwiazanei

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również jestem przekonana, że bardzo ważną opcją jest to aby mieć zawsze w swoim ogrodzie jak najładniejsze ozdoby do ogrodu. Fajnie, że właśnie w sklepie https://hortus.biz.pl/ bez żadnego problemu tak naprawdę każdy z nas może je zamówić.

    OdpowiedzUsuń
  7. A moze cos oprocz reklamy w komentarzach…? Czy same boty piszą?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz