Jak spowolnić wzrost rozsady

 


Czasami nawet super zdrowe i ładne sadzonki roślin nie gwarantują obfitych zbiorów a co dopiero kiedy rozsada jest słaba i wyciągnięta. 

W amatorskiej uprawie najczęściej rozsadę uprawiamy na słonecznym parapecie. Jeśli nie mamy ogrzewanego tunelu, lub na dworze ciągle jest chłodno, to znacząco może opóźnić się czas wysadzenia roślin. Ale również tuż po wschodach, jeśli rośliny nie będą miały odpowiednich warunków, mogą zacząć się wyciągać. Właśnie z takimi siewkami sprawa przedstawia się gorzej, bo przy pikowaniu trzeba zachować uwagę i robić to delikatnie, aby nie połamać kruchych łodyżek. 

Czym więc spowodowane jest nadmierne wyciąganie się siewek i sadzonek:

  • brak światła
  • zagęszczenie siewu
  • zbyt wczesny siew
  • nadmierne podlewanie
  • przenawożenie azotem
  • spóźnione pikowanie
  • wysoka temperatura powietrza w pomieszczeniu

Każdy z tych czynników a często kilka naraz, mogą spowodować problemy z rozsadą. Więc jak zadbać o rozsadę, aby problemów nie było.

Nawet jeśli posiadamy duże okna z południową wystawą, to i tak może się zdarzyć, że siewki i rozsada zacznę się wyciągać z powodu niedostatecznej ilości światła. Zwłaszcza jeśli siejemy nasiona już w lutym, lub na początku marca, kiedy dzień jest jeszcze krótki. Sporo też zależy od pogody, pochmurne dni również wpływają na ilość światła docierającego do roślin. W takim przypadku konieczne może być doświetlanie rozsady specjalnymi lampami. Dla przykładu pomidory mogą potrzebować nawet 15-17 godzin światła dziennie, wiec nawet w słoneczny, zimowy dzień, może potrzebne być doświetlanie.


Na pogodę wpływu nie mamy, ale mamy wpływ na termin siewów. Optymalny dla większości upraw warzywnych i kwiatów to marzec-kwiecień. Przy takim terminie większość rozsady będzie gotowa do posadzenia w maju, kiedy minie ryzyko większych chłodów a ziemia dostatecznie się ogrzeje. 

Zbyt gęsty siew powoduje, ze młode siewki po wzejściu zaczynają konkurować o przestrzeń i dostęp do światła. Skutkuje to wyciąganiem się roślin. Niby przetrwają najsilniejsze, ale ostatecznie wszystkie rośliny będą słabe. Dlatego kiedy zobaczymy, że siewką robi się ciasno, a za wcześnie jeszcze na pikowanie to, należy usunąć nadmiar roślin, po porostu te najsłabsze powyrywać. A najlepiej poświęcić trochę więcej czasu przy siewie, aby równomiernie i nie za gęsto rozmieścić nasiona.

Będąc w temacie pikowania, to warto zauważyć, że ten zabieg również spowalnia wzrost roślin. Najczęściej pikowanie przeprowadza się po pojawieniu się 2-3 liści właściwych. Młode rośliny dobrze taki zabieg znoszą (choć nie wszystkie, np. ogórki). W czasie pikowania dochodzi do uszkodzenia sytemu korzeniowego. Roślina potrzebuje trochę czasu, aby system korzeniowy odbudować i rozbudować, przez co wzrost się na chwilę zatrzymuje. Można powiedzieć, że przez kilka dni rozsada "stoi w miejscu" i zacznie rosnąć dopiero, kiedy się zregeneruje.

Jednym z powodów wyciągania się rozsady jest również nadmierne podlewanie, często w pomieszczeniu powiązane z wysoką temperaturą. Poza tym nadmiar wilgoci może powodować gnicie i rozwój chorób grzybowych. Przy ciepłej i słonecznej pogodzie podlewanie powinno odbywać się częściej - co 2 dni, przy pochmurnej - rzadziej. Ziemia powinna być lekko wilgotna, nigdy mokra. Jeśli zauważymy, że rozsada się wyciągnęła, warto ograniczyć podlewanie do minimum. Podlewamy kiedy wierzchnia warstwa gleby jest sucha a rozsada nie wykazuje jeszcze oznak więdnięcia. Często wraz z podlewaniem stosujemy również nawożenie. Zwłaszcza azot stymuluje wzrost rozsady, co w warunkach domowych może prowadzić do wyciągania się roślin.


Swoje robi również wysoka temperatura. Z jednej strony rośliny ciepłolubne (pomidory, papryka, itd.) lubią wysoką temperaturę pomiędzy 18 a 24 stopnie, z drugiej strony przekroczenie tych wartości może skutkować wyciąganiem się rozsady. Często jest to połączone z brakiem dostatecznej ilości światła (np. w pochmurny dzień). Więc jeśli problem się pojawi warto zmniejszyć temperaturę w pomieszczeniu. Obniżenie jej o 2-4 stopnie już może sprawić, że rozsada spowolni swój wzrost. 

Jeśli takie zabiegi są mało skuteczne można uciec się do bardziej drastycznych środków. Aby spowolnić wzrost można mocno obniżyć temperaturę w pomieszczeniu, do trochę powyżej 10 stopni Celsjusza i ograniczyć podlewanie do praktycznie minimum. W takich warunkach można trzymać rozsadę nie dłużej niż 2 tygodnie. Powinno to jednak wystarczyć, aby sadzonki dotrwały do czasu sadzenia na miejsce stałe.

Jeśli pogoda nadal nie pozwala na sadzenie a mamy już gotową rozsadę, można rośliny przesadzić do większych pojemników. Tutaj będzie podobnie jak z pikowaniem. Również sadzimy głębiej niż rosły w poprzednim pojemniku. Roślinom trochę czasu zajmie zregenerowanie się, a zwłaszcza rozbudowa systemu korzeniowego, co powinno zatrzymać wzrost części nadziemnej. Niestety większe pojemniki zajmują więcej miejsca i może być to problem w pomieszczeniu.

W przypadku pomidorów jest jeszcze jedna opcja spowolnienia wzrostu. Jak wiadomo ich łodygi bardzo łatwo ukorzeniają się w wodzie. I może to drastyczny sposób, ale jeśli mamy wyciągniętą rozsadę możemy górę przyciąć, zostawiając w doniczce łodygę z przynajmniej jednym liściem. Ucięte, ulistnione wierzchołki umieszczamy w naczyniu z wodą i czekamy aż wypuszczą korzenie, po czym sadzimy do doniczek a jeśli już pogoda pozwala to nawet od razu na miejsce stałe (chociaż lepiej, aby pomidor zbudował swój system korzeniowy w pojemniku). Reszty pomidora z doniczki nie należy wyrzucać. Z kącika pomiędzy łodygą a pozostawionym liściem powinien po jakimś czasie wypuścić odrost tzw. "wilk", który stworzy nowy wierzchołek pomidora. Sposób drastyczny, ale plus jest taki, że podwoimy liczbę sadzonek. 

Jak widać istnieją sposoby na spowolnienie wzrostu rozsady. Oczywiście lepiej zadbać o sadzonki od samego początku i przede wszystkim trzymać się terminów siewu i zapewnić rozsadzie odpowiedni warunki.

Komentarze