Jak wykorzystać liście pomidorów

 


Raz w tygodniu pomidory wymagają usuwania bocznych odrostów a czasami także i liści (np. żeby odsłonić owoce czy poprawić wentylację). Czasami takich "odpadów" zbiera się dość sporo. Czy je wyrzucać? Niekoniecznie, mogą się jeszcze przydać. Oto jak można zagospodarować oberwane liście. 

Jeszcze ważna uwaga. Do wykorzystania nadają się tylko liście zdrowe, bez oznak chorób, usunięte ze zdrowych roślin.

Oczywiście można je wyrzucić, ale na kompost. Młode, soczyste liście, pędy i odrosty boczne są znakomitym składnikiem kompostu. Składnikiem, bo kompost zrobiony z samych liści może nie być wystarczająco wartościowy. Dlatego warto go wzbogacić gnojówką czy obornikiem. Liście pomidorów szybko się rozkładają, więc i taki kompost jest dość szybko gotowy. Tym bardziej że można go używać w stanie półdojrzałym. Taki kompost z powodzeniem można dawać pod pomidory.


Wszystkim na pewno dobrze jest gnojówka z pokrzyw. Z  liści pomidorów również można zrobić gnojówkę o podobnych właściwościach. Zebrane liście pomidorów wkłada się do wiaderka, tak aby wypełniły 2/3 jego objętości i zalewa do pełna wodą (najlepiej deszczówką). Wiaderko odstawia się na kilkanaście dni. Zawartość należy od czasu do czasu przemieszać. Jeśli przestanie się burzyć, to znaczy, że gnojówka jest gotowa. Taka gnojówka to, podobnie jak ta z pokrzyw, bogate źródło składników odżywczych. Rozcieńcza się ją z wodą w stosunku 1:10 i podlewa roślin pod korzeń. Można ją użyć również jako oprysk dolistny. Tutaj jednak stężenie należy zmniejszyć (1:20), aby nie uszkodzić liści i oczywiście przefiltrować, aby nie zapchać dysz w opryskiwaczu. Przez oprysk składniki pokarmowe będą szybciej przez rośliny wchłaniane, sam oprysk może zadziałać również jako preparat na szkodniki, choć lepiej zrobić napar.

Aby przyrządzić napar, zalewa się od 100 do 200 gramów oberwanych liści jednym litrem gorącej wody i odstawia na kilka godzin pod przykryciem do zaparzenia i oczywiście do wystygnięcia. Taki preparat trzeba przefiltrować i można wlać do opryskiwacza, nie rozcieńcza się go. Do oprysku można dodać kilka kropel mydła ogrodniczego lub płynu do mycia naczyń dla lepszej przyczepności. Takim preparatem można opryskiwać rośliny warzywne, sadownicze i ozdobne przeciwko między innymi mszycom, przędziorkom i gąsienicom motyli (np. gąsienice bielinka kapustnika). Opryskiwać należy tylko rano, wieczorem, lub przy pochmurnej pogodzie, nigdy w pełnym, słońcu. Warto przeprowadzić test na kilku roślinach, czy po oprysku nie pojawiają się jakieś plamy i zmiany na liściach. Preparat na szkodniki działa kontaktowo i nie wnika w rośliny, więc bez obaw można później zbierać owoce i warzywa do spożycia.


A co jeśli zerwane liście czy pędy nam przeschną i raczej kiepsko nadają się na kompost, gnojówkę czy oprysk. Można je zostawić do całkowitego wysuszenia, a potem spalić. Popiół to jeden najlepszych naturalnych nawozów, polecany zwłaszcza pod rośliny kwitnące i owocujące. Zawiera m.in. potas, fosfor, wapń, magnez. Można go rozsypać na jesień i przekopać z glebą. Będzie idealny na rabaty kwiatowe, ale również można go rozsypać w miejscu, gdzie planujemy sadzić pomidory.


Jeśli mamy naprawdę sporo liści, to można je użyć jako ściółkę i wyłożyć międzyrzędzia, a jeszcze lepiej ułożyć wokół pni drzew. Zapach pomidorowych liści niezbyt lubią owady np. mrówki, choć odstraszająco najlepiej działa kiedy liście są świeże. Potem już tak liście skuteczne nie są, ale ciągle stanowią ściółkę, która ogranicza rozwój chwastów, zapobiega nadmiernemu parowaniu wody z gleby czy w końcu glebę użyźnia.

Komentarze