Po deszczu warto spulchnić glebę, czyli podlewanie na sucho

 

podlewanie na sucho

Lato to czas upałów, które doskwierają także roślinom. Chwilowe wytchnienie dają opady deszczu, choć w tym okresie często są to burze, kiedy w kilkanaście minut potrafi spaść nawet kilkadziesiąt litrów wody. Po takim intensywnym deszczu warto do razu ziemię wzruszyć, spulchnić, nie tylko po to, aby nie była zbita, ale także po to, aby dłużej zatrzymać wodę w glebie.

Po deszczu ziemia pomiędzy roślinami robi się zbita, zwarta, czasami zaskorupiała, wiec korzystnie jest ją spulchnić, aby więcej powietrza mogło docierać do korzeni i aby rośliny mogły się swobodnie rozwijać. Jednak takie spulchnianie pozwala także dłużej zatrzymać wodę w glebie. Często nazywa się to podlewaniem na sucho. Można znaleźć nawet takie opinie, że dwa spulchniania są warte jednego podlewania. 

podlewanie na sucho

Jak to działa? Oczywiście, po spulchnianiu czy nawet gracowaniu ziemia nie robi wilgotniejsza. Takie działanie nawet może się wydawać mało intuicyjne, bo przecież podczas spulchniania glebę jednak przesuszamy. Ale przez to, że wierzchnią warstwę gleby wzruszymy, pomagamy zachować zasoby wody głębiej w glebie. Podczas opadów, ale także podlewania w glebie tworzy się system naczyń kapilarnych, malutkich przejść, które powodują, że woda dociera w głębsze warstwy gleby. Ale te naczynia działają także w druga stronę, tzn. podczas upałów woda z głębszych warstw przez nie odparowuje. I tutaj z pomocą przychodzi spulchnianie. Dzięki wzruszaniu gleby niszczymy sieć naczyń, które znajdują się w wierzchniej warstwie gleby. Z wierzchu ziemia robi się suchsza, ale ta woda zgromadzona głębiej nie ma jak odparować i te głębsze warstwy gleby dłużej pozostają wilgotne, z czego oczywiście korzystają korzenie roślin.

Na lepszych glebach często w trakcie letnich upałów można zaobserwować pęknięcia w ziemi i często są to pęknięcia bardzo głębokie, przez które woda szybko odparowuje. Jeśli następnego dnia po intensywnym deszczu pójdziemy do ogrodu z gracą, motyką, czy jakimś innym narzędziem i tę wierzchnią warstwę spulchnimy, to takie pęknięcia raczej się nie pojawią, a woda pozostanie bezpiecznie zamknięta głębiej. 


Takie spulchnianie nie tylko warto robić latem, ale także i wczesną wiosną tuż przed pierwszymi siewami. Działanie jest tutaj takie same, bo uprawiając ziemię pod zasiew, także niszczymy system naczyń, który wytworzył się w ziemi przez całą zimę i zamykamy w glebie wodę zgromadzoną po stopionym śniegu, co może być dość istotne, jeśli wiosna okaże się sucha.

podlewanie na sucho
spulchnianie zatrzymuje wodę w glebie

Jest jeszcze jedna korzyść ze spulchniania gleby. Otóż wzruszenie tej wierzchniej warstwy ziemi poprawia wchłanianie wilgoci. Jeśli podlejemy taką zbitą, niewzruszoną glebę, to woda rozleje się wkoło, spłynie gdzieś na boki, a tylko mała jej część wsiąknie tam, gdzie powinna. Dlatego jeśli przed podlaniem ziemię spulchnimy, to będzie ona mogła wniknąć głębiej, podlewanie będzie bardziej efektywne. A jeśli mamy solidnie zbitą ziemią, że ciężko jest ją spulchnić głębiej, to zawsze można spróbować wzruszyć ją na początek tylko z wierzchu, potem podlać i następnego dnia ziemia będzie już wilgotniejsza i będzie ja można spulchnić głębiej.

Jednak nie zawsze można ziemię wokół roślin spulchnić. Raz, że niektóre korzenia się płytko i każde wzruszanie gleby mogłoby ich korzenie uszkodzić. A dwa, że część roślin może się płożyć, rozrastać na boki np. takie ogórki, czy dynie, więc trudno jest się pod leżące na ziemi pędy dostać. Tutaj przydaje się ściółkowanie, które przecież także ogranicza odparowywanie wody z gleby. Ściółka nie ma wpływu na system naczyń kapilarnych, wiec po deszczu czy podlaniu woda będzie z głębszych warstw odparowywać, ale będzie odparowywać znacznie wolniej.

Podsumowując po deszczu, po większym podlewaniu warto wziąć narzędzia w dłoń i spulchnić ziemie pomiędzy roślinami co będzie z korzyścią dla ich wzrostu i pozwoli dłużej zachować wodę w glebie.  

Komentarze