Co zrobić ze spadami owoców. Czy można je przeznaczyć na kompost

 


Jesienią pod drzewami może leżeć sporo owoców, zwłaszcza gruszek i jabłek. Co można zrobić z takimi spadami? Czy można je dodać do pryzmy kompostowej?

To, że jesienią owoce leżą pod drzewami to nic dziwnego. Jabłka i gruszki zaczynają same opadać, kiedy są już dojrzałe, czyli jest to sygnał, że można przystąpić do zbiorów. Przyczyną opadania owoców są także niestety choroby i szkodniki.

Na pewno podczas zbiorów należałoby osobno odkładać owoce zerwane z drzewa i osobno te leżące na ziemi. Mogą one na pierwszy rzut oka wyglądać dobrze, zdrowo, ale spadły z wysokości i mogą być poobijane. Takie spady nie nadają się do długiego przechowywania, będą szybko gnić. Nie należy więc przechowywać razem opadłych i zerwanych z drzewa owoców np. w jednej skrzynce, bo mogą powodować gnicie owoców zdrowych. Takie tylko poobijane spady można przeznaczyć na przetwory np. musy, dżemy, soki. 


Nie zawsze jednak udaje się ze spadów coś odzyskać. Jeśli więc opadłe owoce są wolne od chorób i szkodników, to można je przeznaczyć na kompost. Co więcej, będą cennym dodatkiem do pryzmy kompostowej, bo mogą nawet przyspieszać procesy rozkładu. Przed dodaniem na kompost większe owoce jabłek i gruszek warto rozdrobnić, posiekać, aby szybciej się rozkładały. Warto je także wymieszać z kompostem, a nie układać na wierzchu pryzmy. Leżące na pryzmie owoce mogą bowiem przyciągać owady, w tym osy, oraz gryzonie. Trzeba też pamiętać, że owoce są soczyste, wiec leżąc w jednym miejscu, mogą powodować nadmierne zawilgocenie kompostu w jednym miejscu.


Niestety często te leżące pod drzewami owoce są porażone przez choroby lub robaczywe, albo nawet jedno i drugie. Takie owoce na kompost się nie nadają. Jedynie kompostowanie na gorąco (w temperaturze 60-70 stopni Celsjusza) mogłoby zlikwidować zarodniki grzybów i szkodniki. W ogrodach mamy jednak częściej pryzmy, w których kompostowanie przebiega powoli i w niższej temperaturze. Poza tym nawet jeśli byśmy chcieli przeprowadzić kompostowanie na gorąco, to jesienią jest to już zrobić zdecydowanie trudniej. Takie choroby jak monilioza, parch jabłoni, brunatna zgnilizna drzew ziarnkowych mogłyby przetrwać w pryzmie zimę i wraz z kompostem, wrócić w przyszłym sezonie do ogrodu. Podobnie miałaby się rzecz z robaczywymi owocami. Larwy mogłyby przetrwać proces kompostowania i w przyszłym sezonie znów stanowić zagrożenie dla owoców.

owocówka jabłkóweczka
owocówka jabłkóweczka

Co więc zrobić z takimi robaczywymi i chorymi owocami. Można je wyrzucić do bioodpadów. Można też zakopać głęboko i z dala od sadu. Taka dziura przeznaczona na owoce powinna mieć nawet 80 cm głębokości, minimum powinno to być 50 cm. Dzięki tak głębokiemu zakopaniu będziemy mieli pewność, że choroby i szkodniki do ogrodu nie wrócą, a i same owoce nie będą przyciągały owadów i gryzoni.


Podobnie należałoby postępować z zawiązkami owoców, które wiosną i wczesnym latem w dużej ilości leżą pod drzewami. Drzewa owocowe same pozbywają się nadmiaru owoców, których nie są w stanie wykarmić, ale takie zawiązki często opadają przez to, że są chore i robaczywe. Przykładowo zawiązki owoców jabłoni atakuje owocówka jabłkóweczka, której larwy latem się przepoczwarzają i dają początek drugiemu pokoleniu tych szkodników, a te jesienią są odpowiedzialne za robaczywe jabłka. Więc w przypadku zawiązków owoców należałoby je na bieżąco spod drzew zbierać, a potem wyrzucić do bioodpadów lub zakopać.  Nigdy nie dodawać ich do pryzmy kompostowej. 

Komentarze