Por to jedno z niewielu warzyw, które można zimować w gruncie. Czy jednak taki sposób zawsze się sprawdza? Czy może por warto wykopać i przechować go w inny sposób?
Do zimowania w gruncie nadają się tylko zimowe odmiany pora. Znoszą spadki temperatury nawet poniżej -15 stopni Celsjusza. Jeśli nie zamierzamy wykopywać porów, to warto rośliny sadzić w bardziej zacisznym miejscu w ogrodzie, zwłaszcza osłoniętym od mroźnych, wysuszających, wschodnich wiatrów. Taki zimujący w gruncie por można także zabezpieczyć. Przed nadejściem silniejszych mrozów warto obsypać ziemię i nasadę porów ściółką, może to być słoma, liście, gałązki z drzew iglastych czy kompost. Taka osłona będzie chroniła dolne części roślin. W razie silniejszych mrozów bez pokrywy śnieżnej można także dodatkowo okryć górę roślin, nakładając na nie np. włókninę. Takie zimujące w gruncie pory na wiosnę (szczególnie jeśli zima była łagodna, a wiosna jest mokra i ciepła) podejmują dalszy wzrost. Można wtedy ziemię wokół porów wzruszyć i nawet zasilić nawozami azotowymi. Wszystko pięknie, ale niestety podczas mrozu zbiór porów jest mocno utrudniony. Nawet mimo okrycia ciężko jest je wykopać ze zmarzniętej ziemi, nie wspominając już o ich wyrywaniu, co często prowadzi do uszkodzenia roślin. Dlatego por można wykopać i przezimować go w inny sposób.
Dobrym sposobem jest dołowanie. Można por zadołować w bardziej zacisznym miejscu w ogrodzie, np. pod południową ścianą budynku. Ważne, aby było to miejsce, gdzie nie zbiera się woda po deszczu czy zimowych roztopach. Jeszcze lepszym miejscem są tunele, szklarnie i inspekty, gdzie nawet podczas mrozu nie powinno być problemu ze zbiorem roślin. Por dołuje się w wykopanych rowkach, które powinny być na tyle głębokie, aby zmieściła się w nich cała wybielona część cebuli pora. W takim rowku pory układa się ściśle jeden obok drugiego pionowo, lub lekko pod skosem, a potem przysypuje ziemią. Tak zadołowany por również można okryć słomą liśćmi, itp. Tak zadołowane pory można przechowywać aż do połowy maja, po połowie maja pory zaczynają wytwarzać pędy kwiatostanowe, więc ich przydatność do spożycia jest już niewielka (ale można zebrać sobie wtedy nasiona). Do takiego dołowania najlepiej wybierać pory o dużej cebuli. Do dłuższego przechowywania średnio nadają się pory małe, ponieważ po kilku miesiącach takiego przechowywania, po usunięciu zewnętrznych często obgniłych liści z roślin niewiele już zostaje.
Pory można także wykopać i przechować przez zimę w piwnicy. Do przechowywania w pomieszczeniu najlepiej wykopać pory w suchy dzień, aby liście nie były mokre, co potem mogłoby spowodować pojawienie się chorób grzybowych na przechowywanych roślinach. Po wykopaniu można przyciąć liście do połowy, aczkolwiek nie jest to wymagane. Warto jednak poobrywać suche i zgniłe liście. Pory układa się w skrzynkach, także ściśle jeden obok drugiego i także pionowo lub lekko pod skosem. Wybieloną część cebuli zasypuje się w skrzynce wilgotnym piaskiem, torfem lub trocinami. Temperatura w piwnicy powinna być możliwie niska i wynosić od 0 do +5 stopni Celsjusza.
Podsumowując, por można wykopać, jeśli nie mamy posadzonych odmian zimowych, jeśli w naszym regionie zimy są dość mroźne i brakuje pokrywy śnieżnej, ale także jeśli chcemy miejsce, w którym rośnie por zagospodarować już jesienią lub wczesną wiosną a pozostawione w gruncie rośliny będą nam przeszkadzać.
super porada
OdpowiedzUsuńŚwietnie jeśli można z własnych warzyw korzystać całą zimą. Ale sposób ich przechowywania jest jak najbardziej kluczowy, z tym się zgadzam. Tak samo pory jak i marchewki, pietruszkę, buraki. Kolejna sprawa to sama jakość warzyw się liczy. Dobrze zadbać o plony zawczasu, sprawdzą się do tego solidne nawozy dopasowane do rodzaju warzywa https://www.inco.pl/dzialalnosci/nawozy-ogrodnicze . I oczywiście dawkowane w odpowiednim czasie i odpowiedniej ilości.
OdpowiedzUsuń