Kompost, czarne złoto ogrodnika, to wartościowy i przede wszystkim bezpieczny, naturalny nawóz. Jednak podczas zimy panują warunki, które znacząco spowalniają procesy rozkładu zachodzące w pryzmie kompostowej. Przy niesprzyjających okolicznościach, może zdarzyć się nawet, że pryzma zamarznie. Jak więc zabezpieczyć kompost na zimę, aby wiosną mieć pod dostatkiem tego wartościowego materiału.
Warto zacząć od samego umiejscowienia pryzmy kompostowej w ogrodzie. Powinno być to miejsce w miarę zaciszne, lekko zacienione i przede wszystkim osłonięte od mroźnych, wschodnich wiatrów, które zimą mogą znacznie ochładzać pryzmę.
Jesienią wrzucamy mnóstwo resztek roślinnych po zakończonym sezonie. Warto je rozdrobnić np. posiekać szpadlem, przejechać po nich kosiarką, zanim trafią na kompost. Im drobniejsze fragmenty, tym szybciej będzie się kompost rozkładał. Resztki, które trafią na pryzmę, powinny być mocno urozmaicone, łodygi, łęciny po zbiorze warzyw, przekwitłe pędy kwiatów jednorocznych i bylin, skoszona trawa, zgrabione liście, ziemia z doniczek itp. Im bardziej kompost urozmaicony tym będzie bardziej wartościowy i lepiej będą przebiegały procesy rozkładu.
Zanim przyjdzie mróz, warto pryzmę kompostować ostatni raz w sezonie obrócić, przerzucić, aby ją dobrze napowietrzyć.
Teraz pora na zabezpieczenie pryzmy przed niskimi temperaturami. Jeśli chcemy, aby procesy rozkładu przebiegały w kompoście także zimą, to należy zadbać, aby temperatura wewnątrz pryzmy nie spadła poniżej zera. Jeśli mamy kompostownik zamknięty, np. z tworzywa to tutaj sprawa jest dość prosta, należy się jedynie upewnić, że pojemnik jest szczelny, aczkolwiek nie należy zakrywać jego otworów wentylacyjnych. Szacuje się nawet, że w takim zamkniętym kompostowniku rozkład przebiega o 70% szybciej niż na zwykłej pryzmie.
Jednak jeśli mamy zwykłą, otwartą pryzmę kompostową np. zrobioną z palet, to trzeba ją okryć. Na wierzch pryzmy można rozłożyć około 10 cm warstwę izolacyjną. Można wykorzystać słomę, liście, gałęzie z drzew iglastych, torf, karton. Dodatkowo można jeszcze na to nałożyć włókninę, worki jutowe czy nawet folię, ale on powinna mieć otwory, aby zapewnić wymianę powietrza. Włókninę folię, słomę czy liście warto jeszcze dodatkowo dociążyć np. położyć na wierzch grubsze gałęzie, aby wiatr nie porwał tych materiałów i nie odsłonił pryzmy.
Jeśli zima jest sucha, to warto kontrolować wilgotność pryzmy, aby się nie przesuszyła. W razie potrzeby należy zwilżyć pryzmę wodą, ale należy to robić tylko, kiedy panuje dodatnia temperatura.
Nawet mimo odpowiedniego zabezpieczenia pryzmy, procesy rozkładu w niej zachodzące mogą pod wpływem niskich temperatur zimą zwolnić. Jednak właśnie dzięki zabezpieczeniu nie zatrzymają się całkowicie i bardzo szybko przyspieszą na wiosnę.
Komentarze
Prześlij komentarz