Mrówki na piwoniach


Koniec maja to czas kwitnięcia piwonii. Duże, okazałe kwiaty znakomicie zdobią nasze ogrody. Jednak czy przyglądaliście się kiedyś ich pąkom? Praktycznie po większości spacerują mrówki. Czy stanowią one zagrożenie dla rośliny?
Zacznijmy od tego, dlaczego mrówki tak upodobały sobie piwonie. Odpowiedź jest prosta, pąki wydzielają duże ilości słodkiej substancji (cukier, aminokwasy, lipidy i inne substancje), która przyciąga te owady. Jest to po prostu pożywienie dla mrówek.
Istnieje nawet mit, że bez obecności mrówek kwiaty się nie otworzą, jest to oczywiście nieprawda. Jednak istnieje prawdopodobnie inna zależność pomiędzy roślinami a owadami (prawdopodobnie, ponieważ nie prowadzi się na ten temat badań). Piwonie wydzielają cukier, aby przywabić mrówki, które zwalczają inne, szkodliwe owady. Możemy więc nazwać to swego rodzaju symbiozą.
Mrówki nie zjadają pąków, ani nie szkodzą piwoniom w żaden inny sposób. Dlatego nie stosujmy żadnych środków chemicznych, które oprócz mrówek zaszkodzą innym pożytecznym owadom (pszczołom!). Najbardziej ekologicznym sposobem pozbycia się mrówek (jeśli już naprawdę bardzo nam przeszkadzają) z piwonii jest sadzenie wokół roślin odstraszających te owady. Możemy tu wymienić czosnek, miętę, pelargonie czy nagietki. Mrówki są obecne na piwoniach tylko w fazie pąków. Kiedy kwiaty zakwitną, przestają wydzielać słodycz, i tym samym nie wabią już mrówek. Problem istnieje wtedy, kiedy zrywamy kwiaty do wazonu, jeszcze nie w pełni rozwinięte (aby dłużej postały). Nierozwinięte pąki można delikatnie przytrzeć szmatką, lub zanurzyć na chwile w zimnej wodzie, aby pozbyć się owadów.


Komentarze

Prześlij komentarz