Oprysk z mleka na mączniaka


Tak już jest w życiu ogrodnika i działkowca, że najpierw jest susza, a tydzień później wody jest w nadmiarze, pada codziennie i na roślinach zaczynają się pojawiać choroby grzybowe.
Na pewno spotkaliście z mączniakiem. Atakuje on zwłaszcza rośliny dyniowate, a więc cukinie, dynie, ogórki, ale także winogrona czy cynie. Choroba objawia się białymi plamami na górnej stronie liści. Zarodniki grzybów powodujące chorobę są przenoszone przez wiatr, ale również przez owady czy ptaki. Grzyb wnika w strukturę liścia i spowalnia a z czasem zatrzymuje procesy fotosyntezy, blokując dopływ światła, blokuje także wymianę gazową.
Jeśli zauważymy pierwsze oznaki choroby, należy zarażone liście natychmiast oberwać i najlepiej spalić. Najlepszym sposobem walki z mączniakiem jest uprawianie gatunków odpornych i tolerancyjnych na chorobę. Odporne odmiany mają specjalne cechy, dzięki którym jest utrudnione wniknięcie zarodników w strukturę liści. Po wielu doświadczeniach z mączniakiem, uprawiam tylko ogórki tolerancyjne na tą chorobę. Dla przykładu zwykłe odmiany wytrzymywały w czasie zbiorów 3-4 tygodnie (przy wilgotnej pogodzie nawet krócej), odmiany tolerancyjne nawet 2 miesiące. Jeśli ktoś potrzebuje niewielki ilości ogórków, to nie problem, gorzej jeśli chcemy wydłużyć czas zbiorów.
Już 50 lat temu naukowcy z Kanady odkryli korzystny wpływ mleka przy zwalczaniu mączniaka. Później nastąpiła era fungicydów i dopiero w 1999 roku wznowiono badania. Ostatnie prace nad tym tematem wskazują, że oprysk z 40% mleka i 60% wody, był równie skuteczny jak chemiczne opryski w uprawie dyni i ogórków (badania w Stanach). W Australii zaś okazało się, że mleko jest tak samo skuteczne jak siarka i inne substancje w zwalczaniu mączniaka na winorośli. Natomiast w Nowej Zelandii, mleko zajmowało pierwsze miejsce z zwalczaniu choroby na jabłoniach.
Naukowcy jednak nie są do końca pewni jak działają opryski z mleka. Większość uważa jednak, że największy wpływ mają białka zawarte w mleku, które pod wpływem słońca tworzą krótki efekt antyseptyczny. Zarodniki na liściach w początkowej fazie rozprzestrzeniania się choroby są niszczone. Jednak, aby być skuteczne, opryski musza być stosowane jako środek zapobiegawczy. Kiedy liście będą już mocno porażone, mleko na nic się zda. Opryski stosujemy w słonecznym dzień, najlepiej w południe lub po południu (kiedy nie ma rosy na liściach), aby mleko zaschło szybko na liściach i stworzyło ochronną powłokę. Zabieg powtarzamy regularnie co 7-10 dni. Niektórzy sugerują, że mleczne opryski wydzielają nieprzyjemny zapach. Jeśli nawet to na otwartej przestrzeni nie powinno mieć to znaczenia. Gorzej pod osłonami. Opryskałem kiedyś mlekiem pomidory w tunelu i rzeczywiście na drugi dzień zapach nie był zbyt przyjemny (skisłe mleko).
Na razie nie ma zgody jakie rozcieńczenie oprysku jest najlepsze. Jak już pisałem wyżej idealne prawdopodobnie jest 40% mleka i 60% wody. Ale mniejsze ilości mleka jak 30% do 70% czy nawet 10% do 90% również wykazują działanie. Jakie mleko wybrać? Pewnie, że najlepsze byłoby takie od krowy – nieprzetworzone. Jednak takie ze sklepu również się nada. Nie ma za to żadnego znaczenia procent zawartości tłuszczu w mleku, ponieważ to białko a nie tłuszcz jest składnikiem zwalczającym chorobę.
W myśl zasady lepiej zapobiegać niż leczyć, polecam wypróbować tą metodę zanim sięgniemy po chemiczne opryski. Tym bardziej, że to sposób ekologiczny i bezpieczny dla pszczół. A wy, drodzy czytelnicy, stosowaliście mleko przeciw mączniakowi? Jeśli tak to z jakim efektem?



Komentarze

  1. Mączniak to okropna choroba i niestety bardzo często lubi ona łapać zboża. Producent https://www.syngenta.pl/uprawy/zboza/tilt-turbo-575-ec ma jednak na to najlepsze rozwiązanie, które pozwoli walczyć z mączniakami i ich skutkami. Coraz więcej rolników po takie rozwiązanie sięga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję za tą poradę. Wypróbowałam i pomogło. Skutecznie zahamowało pierwsze oznaki choroby. Dzielę się tą wiedzą i mlekiem z sąsiadami, aby u siebie na działce również zapobiegli chorobie grzybowej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz