Posadziliśmy pomidory. Pomidory rosną, kwitną, zawiązują owoce, ale dojrzewać nie chcą. Czekamy, czekamy a owoce nadal zielone. Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy.
Ale zanim zaczniemy szukać przyczyn, warto sprawdzić, czy rzeczywiście pomidory późno dojrzewają, czy po prostu nam się za bardzo spieszy. Trzeba się troszeczkę zagłębić w fizjologię pomidora. Od zawiązania się małego pomidorka do momentu kiedy owoc osiągnie swoje docelowe rozmiary mija około miesiąca. Potem następne 15 - 20 dni trwa dojrzewanie owocu. Najpierw zieleń owocu staje się jaśniejsza a potem stopniowo zaczyna przybierać swoją dojrzałą barwę (bo nie musi to być czerwień, są przecież odmiany o czarnym, czy żółtym kolorze). Czyli podsumowując, pomidory powinny zacząć dojrzewać po około 40 - 55 dniach, góra po dwóch miesiącach od kwitnienia. Zależnie również od odmiany, niektóre są wczesne, inne późne. Ale jeśli po 50 - 60 pomidory są nadal zielone i nawet nie robią się jaśniejsze, to znaczy, że gdzieś popełniliśmy błąd, lub warunki nie są sprzyjające do dojrzewania.
Jedną z głównych przyczyn wolnego dojrzewania jest zbyt niska temperatura a także pochmurna i deszczowa pogoda. Pomidory to rośliny ciepłolubne. W okresie dojrzewania owoców, optymalna dla nich temperatura to 25 stopni Celsjusza w dzień i 16-19 stopni w nocy. W temperaturach poniżej 15 stopni oraz powyżej 35 stopni Celsjusza, w owocach spowolnione zostaje wytwarzanie naturalnego pigmentu - likopenu, dzięki któremu owoce stają się czerwone. Także nagłe wahania temperatury mogą być dla pomidorów stresujące, przez co spowalniają swój wzrost. Znaczenie ma nie tylko temperatura powietrza, ale równie temperatura gleby. Optymalna powinna wynosić od 16 do 24 stopni Celsjusza. A więc jeśli mamy pomidory w szklarni, to należy te pomieszczenia podczas upałów wietrzyć i spróbować obniżyć wewnątrz temperaturę np. rośliny zacieniając. Natomiast kiedy jest zimno, to szklarnie na noc zamykamy, aby zatrzymać ciepło wewnątrz. Z kolei w uprawach gruntowych, przy niskich temperaturach w nocy, warto pomidory okryć włókniną. Natomiast zarówno w uprawach pod osłonami jak i w gruncie, glebę wokół pomidorów warto wyściółkować. Ograniczymy w ten sposób częstotliwość podlewania a także ustabilizujemy temperaturę powierzchni - wolniej się będzie ogrzewać i wolniej wychładzać.
Aby zmniejszyć temperaturę można rośliny zacieniać, ale nie można tutaj przedobrzyć, bo ilość światła jaka dociera do pomidorów również wpływa na ich tempo dojrzewania. Przy braku światła nie dość, że rośliny są wyciągnięte, to dodatkowo późno wchodzą w owocowanie. Przy czym smak i ogólna jakość owoców również ulega pogorszeniu. Najczęściej słabe oświetlenie występuje przy zbyt gęstym sadzeniu pomidorów. Dlatego należy sadzić pomidory w prawidłowych odstępach (50-60 cm od siebie), a poza tym na bieżąco usuwać odrosty tzw. wilki. Przy zbytnim zagęszczeniu nie zaszkodzi również pozbycie się niektórych liści, aby lepiej doświetlić owoce (Obrywanie liści pomidorów). Dużo będzie zależało od odmiany, niektóre mają na krzaku istną gęstwinę, inne liści mają mniej. Pamiętajmy, aby nadmiar liści usuwać stopniowo, 2-3 liście co kilka dni, aby nie stresować rośliny. Poza tym zabiegi usuwania wilków i liści pozytywnie wpływają na obieg powietrza miedzy pomidorami, dzięki czemu z jednej strony będzie lepsze zapylanie a z drugiej ograniczymy ryzyko chorób grzybowych.
Bo zaniechanie obrywania "wilków" może skutkować tym, że będziemy mieli sporo pędów kwitnących i owocujących, ale pomidor nie będzie w stanie owoców wykarmić, przez co będą małe, a przy dużej ilości owoców na krzewie będą one wolniej dojrzewać. Dlatego najlepiej prowadzić pomidory na góra 2-3 pędy, zależnie od żyzności gleby i gęstości sadzenia. Poza tym w połowie sierpnia warto usunąć wierzchołki wzrostu pomidorów (ogłowić). Dzięki czemu pomidor skupi siły na istniejące owoce a nie na tworzenie nowych gron. Owoce powinny wtedy również szybciej zacząć dojrzewać. Przy ogławianiu warto zostawić 2-3 liście nad gronem.
Powodem wolnego dojrzewania owoców może być również nawożenie. Kiedy pomidory już mają owoce warto zrezygnować z podawania nawozów bogatych w azot na rzecz nawozów potasowo-fosforowych. Nadmiar azotu w glebie można poznać po ciemnozielonym zabarwieniu liści, silnie i szybko rosnących krzakach, ale również, co gorsze, po zrzucaniu kwiatów. Potas i fosfor pozytywnie wpływa i na wielkość owoców, i na ich kolor, i na ich smak. Najlepiej jest podawać nawozy w formie płynnej podczas podlewania, wtedy korzenie pomidorów lepiej i szybciej będą przyswajać składniki pokarmowe. Tak więc kiedy pomidory już zawiązały owoce, gnojówkę z pokrzyw warto zastąpić np. gnojówką z żywokostu.
Jeśli jednak sezon zbliża się do końca a na krzakach jest jeszcze sporo zielonych pomidorów, można uczynić życie roślin bardziej stresującym, aby przyspieszyć dojrzewanie. Czyli np.
- zmniejszyć a nawet zaniechać podlewania
- obkopać szpadlem roślinę w odległość 25 cm. Przetniemy w ten sposób korzenie, przez co będą pobierały mniej wody
- podobny efekt da lekkie pociągnięcie krzaka ku górze, ale nie wyrwanie
- zaprzestać nawożenia
A kiedy chłód rozgości się już na dobre, pozostanie nam zerwanie niedojrzałych pomidorów i umieszczenie ich w domu aby tam dojrzały. (Kilka sposobów na dojrzewanie zielonych pomidorów)
Komentarze
Prześlij komentarz