Dzisiaj propozycja jak w naturalny sposób spróbować odkazić szklarnię lub tunel foliowy po sezonie.
Na początek mała uwaga. Sposób powinien się sprawdzić, kiedy uprawy w tunelu były zdrowe, lub były tylko w niewielkim stopniu zaatakowane przez choroby. Jeśli jednak rośliny były silnie porażone (choroby grzybowe np. zaraza ziemniaczana), taki naturalny sposób może być nieskuteczny i trzeba będzie odkazić tunel czymś silniejszym np. siarkowym dymem. (Odkażanie tunelu siarką)
I właśnie dymem w tym roku odkażałem tunel, ale nie siarkowym tylko dymem powstałym przy spalaniu ziół. Samo odkażanie takim ziołowym dymem nie jest niczym nowy i znane jest od czasów najdawniejszych. Ludy pierwotne spalały zioła w ogniskach i tym dymem okadzały pomieszczenia a przy tym również siebie. W średniowieczu spalano rozmaryn, aby jego dym zapobiegał dalszemu rozprzestrzenianiu się różnego rodzaju epidemii. Jeszcze w XIX wieku sale szpitalne dezynfekowano dymem powstałym przy spalaniu jałowca. Na wsiach z kolei popularny był zwyczaj okadzania chałup, domów wczesną wiosną, kiedy tylko skończyła się zima.
Jakie zioła sprawdza się do takiej naturalnej dezynfekcji? Najlepiej, aby były to zioła aromatyczne takie, które zawierają dużo olejków eterycznych, czyli po prostu te, które silnie pachną. Mogą być to zioła zarówno kupne, jak i te zbierane z pól i łąk typu pokrzywa, wrotycz, bylica piołun. A jak łatwo zauważyć, są to w większości rośliny, których bardzo często używa się w ogrodzie do sporządzania gnojówek, czy też innych preparatów zwalczających szkodniki i choroby. A jakie są jeszcze inne zioła godne polecenia:
- szałwia — zajmuje szczególne miejsce, bo jej dym oczyszcza powietrze z zarodków pleśni, brzydkich zapachów (często po sezonie w szklarni może nieprzyjemnie pachnieć), bakterii i wirusów
- lawenda — dym dział bakterio- i wirusobójczo
- jałowiec — odkaża
- rozmaryn — dezynfekuje powietrze
- igły sosnowe — dezynfekuje powietrze
- goździki — dezynfekują powietrze
Teraz można przystąpić do palenia ziół. Najprościej wykorzystać do tego grill i węgiel do grilla. Węgiel rozpaliłem i wrzuciłem na niego przygotowane zioła. Ważna rzecz, zioła muszą być lekko wilgotne, mogą być nie do końca wysuszone, można je zostawić na kilka godzin na zewnątrz, aby złapały trochę wilgoci z powietrza, lub ewentualnie spryskać je trochę wodą. Chodzi o to, aby zioła nie spalały się, aby nie pojawił się ogień, tylko aby dymiły. Dym ma to do siebie, że dotrze w każdy najmniejszy zakamarek, nawet tam, gdzie my ręcznie byśmy nie dotarli, np. myjąc poliwęglan.
Teraz wystarczy zostawić tunel zamknięty na 24 godziny, aż wszystko się wypali. Oczywiście co jakiś czas można dorzucać ziół. W przeciwieństwie do dymu siarkowego, dym ze spalania ziół trujący nie jest i można na chwilę do tunelu wejść i zadymienie skontrolować. Jeśli już mowa o kontroli to trzeba sprawdzać, czy czasami nie pojawił się ogień. I nie chodzi o to, że zioła szybciej się spalą, tylko o to, aby ogień nie uszkodził pokrycia i konstrukcji szklarni lub tunelu (folia, poliwęglan itp.).
Taki ziołowy sposób odkażania dobrze sprawdzi się na wiosnę, bo po tych 24 godzinach, tunel można otworzyć, przewietrzyć i już można sadzić czy siać rośliny. W przypadku odkażania siarką czas, kiedy można zacząć bez obaw sadzić rośliny, wynosi nawet kilka tygodni (więc robi się to na jesień).
Podsumowując, odkażanie i dezynfekcja ziołowym dymem jest bezpieczna i dla roślin, i dla ludzi, i dla konstrukcji szklarni czy tunelu. A przez kilka najbliższych dni w tunelu utrzymuje się miły, dymny i ziołowy zapach.
Komentarze
Prześlij komentarz