Co robić, aby pomidory miały silne korzenie

 


Warto zadbać o system korzeniowy pomidorów. Silne korzenie to lepsze wykorzystywanie składników pokarmowych zgromadzonych w glebie i lepsze wchłanianie wody, rzecz ważna w czasie suszy, kiedy wierzchnia warstwa gleby szybko przesycha. Co więc robić, aby pomidory mogły rozbudować swoje korzenie.

O system korzeniowy pomidorów warto zadbać już prawie na samym początku uprawy, czyli w momencie kiedy pomidory są w fazie rozsady i rosną w doniczkach. Tutaj poleca się podlewać sadzonki w specjalny sposób. Nie leje się wody tuż przy łodydze, tylko podlewa tuż przy krawędzi doniczki. Wtedy korzenie młodych roślin będą rozrastały się na boki w poszukiwaniu wilgoci. Technika jest istotna zwłaszcza przy doniczkach o większej średnicy. Na etapie rozsady pomidory podlewa się z umiarem. Lepiej poczekać aż ziemia w doniczce przeschnie, a rośliny nawet lekko przywiędną, niż podlewać np. codziennie, bo można rośliny przelać. A takie nie za częste podlewanie również stymuluje system korzeniowy


Rozsada jest już gotowa do posadzenia, to teraz trzeba zadbać o miejsce, gdzie pomidory będą sadzone, aby tam stworzyć dobre warunki do rozwoju korzeni. Glebę należy dobrze spulchnić, aby korzenie mogły się prawidłowo rozwijać i rozrastać na boki. Gdyby zrobić tylko dołek w zbitej glebie, to większość korzeni pomidora będzie się rozwijała w obrębie dołka, gdzie ziemia jest luźniejsza. Tak więc wzrusza się ziemię, ale nie tylko z wierzchu, ale i głębiej — nawet do 30 cm. Przy okazji takiego spulchniania można wprowadzić do ziemi kompost.


Następnie ważne jest, aby gleba przed sadzeniem był wilgotna. Podlewa się ją obficie, znów na całym obszarze przeznaczonym pod pomidory, a nie tylko w miejscu, gdzie rośliny będą w dołki sadzone. Obficie to znaczy tak, aby ziemia przemiękła na głębokość 30-40 cm. Tutaj pomaga wcześniejsze spulchnienie, które sprawia, że woda lepiej i szybciej przenika w głąb. Takie podlewanie robi się na kilka godzin przed sadzeniem. Tak glebę trzeba podlać w uprawach pod osłonami. W gruncie najlepiej sadzić po deszczu, jeśli jednak nie pada, to niestety i tutaj trzeba obficie podlać. Jeśli mamy taką możliwość, to warto ziemię od razu po podlaniu zaściółkować, aby nie przesychała.

Kiedy ziemia po kilku godzinach przemięknie na odpowiednią głębokość, można przystąpić do sadzenia. Przed sadzeniem sadzonki można podlać, ale nie za dużo, tylko tyle, aby się bryła korzeniowa po wyjęciu z doniczki nie rozpadła. Pomidory sadzi się oczywiście trochę głębiej, aby na łodydze przysypanej ziemią również pojawiły się korzenie. Na dno dołka można wrzucić różne naturalne materiały nawożące: pokrzywy, kompost, skórki bananowe, skorupki jajek itp (Co włożyć do dołka, pod korzeń, podczas sadzenia pomidorów). Wszystko, co wrzucimy do dołka na spód, należy przykryć lekko ziemią, aby korzenie na początku nie miały z tymi materiałami kontaktu. 


Po posadzeniu pomidorów się nie podlewa. Jedynie gdyby lekko przywiędły, można odrobinę podlać. Korzenie muszą korzystać z wody zgromadzonej w glebie, dlatego tak ważne jest odpowiednie zahartowanie rozsady przed sadzeniem. Słabo zahartowane pomidory po posadzeniu więdną, co niejako zmusza do podlewania. W tak uprzednio przygotowanej ziemi korzenie będą się rozrastały na boki i w głąb w poszukiwaniu i wody i pokarmu. Obojętnie czy sadzimy pomidory w tunelu, czy w gruncie najlepiej robić to w dzień pochmurny, lub wieczorem, ewentualnie rośliny po posadzeniu należy zacieniować np. włókniną. 

Kiedy zacząć pomidory podlewać? Dopiero kilka dni, nawet 7-10, po posadzeniu. Rośliny muszą korzystać z wody zgromadzonej w glebie a korzenie szukać tej wody. Z początku może się nawet wydawać, że pomidory wolno rosną, ale w tym czasie, zamiast rosnąć na wysokość, rozwijają system korzeniowy.

A potem jak podlewać? Rzadko a obficie, aby znów glebę nawadniać na większej powierzchni i aby woda przenikała głębiej. Takie podlewanie dalej będzie stymulowało system korzeniowy. Najgorsze co można zrobić, to podlewać często, ale małymi ilościami. Woda wtedy nie przenika głębiej i korzenie, zamiast szukać tej wilgoci, to korzystają tylko z tej wody przy powierzchni. Nawet mówi się tedy, że korzenie pomidorów stają się "leniwe".

Komentarze