Amatorska uprawa chryzantem od A do Z

 


Przełom października i listopada to czas chryzantem. Te piękne kwiaty kojarzą się głównie ze Świętem Zmarłych, ale potrafią także zdobić ogród, kiedy o tej porze roku mało już co kwitnie, jest szaro, buro i ponuro. Samodzielna, amatorska chryzantem uprawa wcale nie jest trudna. Jak się do tego zebrać? Przeczytaj mój poradnik.

Najlepszy czas na rozpoczęcie przygody z chryzantemami to jesień. Kwiaty są wtedy powszechnie dostępne na rynku, jest ich "do wyboru, do koloru". Warto zaopatrzyć się w okazy, które staną się naszymi "roślinami matecznymi". Można polować na promocje w marketach lub pod cmentarzami w okolicach 1 listopada, gdy sprzedawcy chcą się pozbyć towaru i jest trochę taniej.


1.
Jakie odmiany wybrać na początek?
 Do uprawy amatorskiej najlepsze są odmiany o drobnych kwiatach (drobnokwiatowe) i te samokrzewiące. Ładnie się same rozrastają i stwarzają najmniej problemów. Unikaj odmian o dużych kwiatach (chryzantem wielkokwiatowych). One niestety same tak ładnie się nie rozkrzewiają i nie osiągają kulistego pokroju. Ich formowanie to "wyższa szkoła jazdy", często wymagająca skracania przy użyciu środków chemicznych. Bez zabiegu skracania takie rośliny bywają wybujałe, mocno rosną w górę i bardziej nadają się na kwiat cięty.


2.
Zakupione jesienią chryzantemy musimy przezimować. Najważniejsze jest, aby nie dopuścić do ich przemrożenia, szczególnie systemu korzeniowego w donicach. 
Przed zapowiadanymi silniejszymi spadkami temperatury, rośliny należy schować do pomieszczenia. Ale zanim je schowamy, trzeba je mocno przyciąć na wysokość 8-10 cm od ziemi. Pozostawienie łodyg i liści mogłoby skutkować pojawieniem się pleśni i gnicia. Pomieszczenie, w którym będziemy zimować chryzantemy, powinno być chłodne, o temperaturze od +1°C do +6°C. Działanie niskiej temperatury jest konieczne do prawidłowego kwitnienia roślin uzyskanych z nich w przyszłym roku. Gdzie schować?

  • Bezpiecznym miejscem są chłodne piwnice. Temperatura jest tam stabilniejsza i nie potrzeba dodatkowego okrycia.
  • Można je też przechować w szklarni, tunelu lub inspekcie. Warto je wtedy wkopać wraz z donicą w ziemię (zadołować), aby osłonić korzenie. Dodatkowo należy okryć górę liśćmi, słomą lub włókniną.

 Rośliny mogą zimować w ciemności. Podlewanie należy ograniczyć do absolutnego minimum. 


3.
Gdy przychodzi wiosna, na około miesiąc przed planowanym pobieraniem sadzonek (najczęściej w marcu), przenosimy przezimowane chryzantemy
 do widnego pomieszczenia. Nie powinno być tam za ciepło – idealna temperatura to 8-10°C. Może to być tunel lub nieogrzewany pokój, gdzie postawimy je na parapecie, by miały jasno. Zaczynamy je podlewać i czekamy na nowe pędy.

Po około miesiącu na przyciętych łodygach pojawiają się nowe pędy. Sadzonki pobieramy w kwietniu, gdy na pędzie wykształcą się minimum 3-4 liście. Można je obcinać lub wyłamywać. Jeśli mają więcej liści, część dolnych można usunąć.


Sadzonki umieszcza się w ziemi. Najlepsza jest ziemia lekka, piaszczysta lub mieszanka piasku z torfem (1:1). Można maczać je w ukorzeniaczu, ale nie jest to konieczne – chryzantemy i tak ukorzeniają się bez problemu.

Sadzi się je do wspólnego pojemnika w rozstawie 4x4 cm lub 5x5 cm, lub do wielodoniczek na głębokość 1-2 cm.

Po posadzeniu najważniejsze to nie dopuścić do ich więdnięcia. Pojemniki warto przez kilka dni cieniować i chronić przed słońcem. Ziemia musi być stale wilgotna. Rośliny można także zraszać.

Proces ukorzeniania jest szybki i zajmuje około 3-4 tygodni.

4. Po ukorzenieniu, co najczęściej przypada na maj, przystępujemy do sadzenia. Najlepiej robić to po połowie maja. Zanim rośliny pójdą na zewnątrz, należy je przez tydzień hartować.

Można sadzić je bezpośrednio do docelowych doniczek, ale jeszcze lepszym sposobem jest uprawa chryzantem w gruncie. Dlaczego? Rośliny w doniczkach potrzebują zdecydowanie więcej podlewania i nawożenia. Woda szybciej odparowuje, a nawozy szybciej się wyczerpują. Natomiast jeśli chodzi o uprawę w gruncie, to jest przy tym mniej pracy. Moje doświadczenie pokazuje, że rośliny uprawiane w gruncie rosną lepiej. Bardziej się rozrastają, zawiązują obficiej kwiaty, gdzie w przypadku uprawy w doniczkach pędy na dole były kwiatów pozbawione.

Jak przygotować stanowisko?

  • W gruncie. Chryzantemy dobrze rosną w glebie próchnicznej. Stanowisko warto nawieźć obornikiem lub kompostem i przekopać. Pamiętajmy, że silnie się rozrastają, więc należy sadzić je w sporych odstępach (50-60 cm).
  • W doniczkach. Należy użyć zasobnej gleby, np. typowej ziemi dla kwiatów.


5.
Chryzantemy to "żarłoczne" rośliny. Intensywnego nawożenia potrzebują zwłaszcza w czerwcu i lipcu. Można je zasilać raz w tygodniu, np. gnojówką z obornika na przemian z gotowym nawozem w płynie (np. Florovitem). Gdy pojawią się pąki kwiatowe, nawożenie należy mocno zredukować.

Jeśli chodzi o podlewanie, to w gruncie można liczyć na deszcz, ale podczas upałów konieczne bywa codzienne podlewanie. Najważniejsze to nie dopuścić do przywiędnięcia pędów – roślina może już się nie zregenerować. Rośliny w donicach podlewamy częściej.

Czy chryzantemy trzeba uszczykiwać? W przypadku polecanych odmian samokrzewiących nie trzeba wykonywać żadnych zabiegów uszczykiwania. W większości przypadków świetnie rozrastają się same.

6. Uprawa w doniczkach ma jedną przewagę: jesienią nie trzeba chryzantem wykopywać. Doniczki można od razu postawić w docelowym miejscu. Rośliny rosnące w gruncie trzeba wykopać i przesadzić do doniczek. Kiedy to zrobić? We wrześniu lub na początku października. Najlepiej, gdy pąki są już dobrze widoczne i można rozpoznać kolor kwiatów. Dobrze jest to zrobić, zanim pojawią większe przymrozki, które mogłyby roślinom zaszkodzić. Operacja nie jest skomplikowana. Rośliny nie korzenią się głęboko, więc można je bez problemu wyjąć przy pomocy szpadla. Po przesadzeniu do donic, chryzantemy należy chronić. Do normalnego wykształcenia kwiatów potrzebna jest temperatura około 15°C. Najlepszym miejscem będą tunele i szklarnie.

Jak widać, uprawa nie jest skomplikowana, jedynie sam cykl jest dość długi. Chryzantemy dobrze zimują i świetnie się ukorzeniają. Po posadzeniu na miejsce stałe nie trzeba o nie specjalnie dbać – wystarczą zwykłe zabiegi, jak podlewanie i nawożenie. Raczej rzadko pojawiają się na nich choroby i szkodniki.

Komentarze