Dlaczego pomidory nie zawiązują owoców?


Jeśli w tym sezonie nie zbieracie owoców weźcie pod uwagę to, że nie jesteście jedyni. Z takim problemem borykają się również profesjonalni plantatorzy. Najczęściej kwiaty pomidora kwitną, ale później zasychają i opadają. Co jest tego przyczyną? Przyczyny takiego stanu da się wytłumaczyć i naprawić.
Pierwszą przyczyną jest niedostateczne zapylanie. Pomidory są samopylne, jednak obecność owadów zapylających i/lub wiatru, korzystnie wpływa na zwiększenie plonów. Z owadów najlepiej z zapylaniem pomidorów radzą sobie trzmiele. Nie muszą nawet siadać na kwiatku. Podczas lotu wytwarzają takie wibracje, że pyłek sam zaczyna opadać. Oczywiście również siadają na kwiatach i przenoszą pyłek na inne. 
Jeśli uprawiamy pomidory w tunelach, należy mieć otwarte wszystkie możliwe drzwi, okna, otwory wentylacyjne. Najlepiej, jeśli byłyby otwarte szczyty tunelu z dwóch stron. Umożliwi to łatwy dostęp owadów z zewnątrz, jak również lepszy ruch powietrza w środku, który będzie poruszał roślinami i poprawi przez to zapylanie. Dobry przewiew obniży w środku temperaturę i zmniejszy ryzyko chorób. Można również sztucznie zapylać pomidory potrząsając nimi. Można lekko potrząsnąć krzakiem, albo palikiem do którego jest przymocowany, lub sznurkiem, którym krzak je podwiązany. Pomidory w pojemnikach wystarczy podnieść i lekko opuścić, aby wymusić ruch pyłku. Można również przygotować preparat na bazie wody bornej. Kupujemy w aptece „Borasol” i wlewamy 7,5 ml na litr wody. Opryskujemy tym roztworem w pełni rozwinięte kwiaty dwukrotnie w ciągu tygodnia. Niezużyty preparat może stać w opryskiwaczu nic mu się nie stanie. Preparat działa również na inne owoce, np. wiśnie. Więcej o zapylaniu tutaj.   
Drugą przyczyną jest zbyt wysoka temperatura. Problem najczęściej występuje w uprawach pod osłonami, ale i w gruncie, w czasie upalnego lata, owoców jest mniej. Temperatura w ciągu dnia powyżej 30oC i w nocy nie spadająca poniżej 24oC ma zły wpływ na pyłek. Jedyną rzeczą, którą można w tej sytuacji zrobić jest uzbrojenie się w cierpliwość – niestety nie potrafimy jeszcze kontrolować pogody. W między czasie należy utrzymywać rośliny dobrze nawodnione i odżywione, aby kiedy temperatura spadnie, mogły szybko zwiększyć produkcję. Uprawy w tunelach należy wietrzyć, aby choć trochę obniżyć temperaturę. Dodatkową komplikacją jest wilgotność lub jej brak. Bardzo wysoka wilgotność może zatykać pyłek (wietrzenie tunelu pomaga), z drugiej strony niska wilgotność powoduje, że kwiaty są spieczone i pyłek nie będzie do nich przylegał. W takiej sytuacji regularne podlewanie może podnieść wilgotność wokół roślin.
Ostatnim czynnikiem, który należy wziąć pod uwagę jest żyzność gleby. Nawet jeśli mamy bogatą gleby, należy nasze pomidory regularnie dokarmiać. Najlepiej robić to nawozami ekologicznymi, np. kompostem i gnojówkami roślinnymi (np. z skrzypu lub żywokostu). Pomidory do prawidłowego wzrostu owoców potrzebują dużo potasu.
Kiedy już wyeliminujemy wszystkie błędy, trzeba być cierpliwym  a Matka Natura zrobi resztę. Sytuacja na pewno ulegnie poprawie i będziemy cieszyli się obfitymi plonami.

Komentarze

  1. tu tez mozna poczytac o zapylaniu pomidorow przez trzmiele https://polskiepomidory.com.pl/pomidory/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz