Gnicie pomidorów czyli sucha zgnilizna wierzchołkowa


W tym sezonie wielu ogrodników i działkowców ma problem z gnijącymi owocami pomidorów. Spowodowane jest to tegoroczną pogodą. W większości kraju panuje susza i często występują fale upałów.
Co ciekawe choroba oprócz pomidorów, atakuje także paprykę, bakłażany i cukinię. Wszędzie objawy są takie same. Zaczyna się od małej plamki na wierzchołku owocu (po drugiej stronie szypułki), która z czasem zaczyna się powiększać, zapada się do środka, czernieje lub brązowieje. Może się pojawić zarówno na zielonych owocach jak i już dojrzałych.
Gnicie występuje zwłaszcza podczas wahania wilgotności podłoża (susza) i wysokiej temperatury. Szczególnie narażone są uprawy na glebach lekkich, piaszczystych i przepuszczalnych. Roślina ma przez te niekorzystne warunki utrudnioną możliwość pobierania i przemieszczania wapnia z gleby. Gdy zapotrzebowanie na wapń przekracza podaż następuje rozpad tkanek. Oprócz warunków atmosferycznych, niedobór wapnia może być również spowodowany zbyt dużą ilością nawozu azotowego, uszkodzeniem systemu korzeniowego czy wysokim zasoleniem gleby.
Na szczęście można sobie z chorobom łatwo poradzić wystarczy dostarczyć jak najszybciej wapń do rośliny. Nie pomoże posypanie wapnia wokół pomidorów, ani podlanie roztworem wapnia. Trzeba zastosować oprysk. Jest bardzo prosty do przyrządzenia i nazywa się cytrynian wapnia:

Należy odmierzyć 2 łyżeczki od herbaty kredy lub wapna hydratyzowanego i 1 łyżeczkę kwasku cytrynowego lub sok z ok 1/2 cytryny. Dodać kilka łyżeczek wody i mieszać aż roztwór stanie się w miarę przeźroczysty (przy użyciu kredy będzie się pienił). Wymieszać to następnie z 10 litrami wody.

Ze względu na powolne przemieszczanie się wapnia w tkankach roślinnych opryskujemy zwłaszcza grona pomidorów. Liście również, ale mniej. Jeśli zauważymy na owocach pierwsze objawy, pryskamy w pierwszym tygodniu nawet 3-4 razy. Później rzadziej, ponieważ objawy powinny ustąpić i owoce przestaną gnić. Kreda może być malarska, szkolna, ja używam kredy pastewnej. Jeśli ktoś mieszka na wsi i ma jakąś hodowlę zwierząt (kur lub krów), to taka kreda pastewna będzie idealna. Dobrze jeśliby była drobno zmielona, łatwiej się wtedy rozpuszcza. Obserwujmy uważnie pogodę, jeśli zapowiadają fale upałów, dobrze jest zrobić oprysk profilaktycznie, nawet wtedy, gdy owoce nie gniją. Wapń roślinie nie zaszkodzi. Oprysk wykonujemy rano lub wieczorem, nigdy w pełnym słońcu.
Jeśli zauważymy owoc z objawami gnicia, najlepiej go zostawić na razie na gronie do czasu zastosowania kilku oprysków. Jeśli go zerwiemy choroba może zaatakować następny owoc w gronie.
Co jeszcze można zrobić, aby zapobiec chorobie:
-podczas wysokiej temperatury i suszy zwiększamy ilość wody przy podlewaniu
-jeśli objawy występują co roku, sprawdźmy kwaśność gleby, jeśli jest zbyt kwaśna należy ją wzbogacić wapnem, pH powinno wynosić 6,5, można również dodać pokruszonych skorupek jajek
-glebę najlepiej wyściółkować, aby ograniczyć parowanie wody
-unikajmy pielenia i głębokiego gracowania wokół rośliny, aby nie uszkodzić jej korzeni
- unikajmy nadmiernego nawożenia nawozami azotowymi, zwłaszcza w początkowej fazie owocowania
Na moim blogu znajdziesz również opisy innych chorób pomidorów:



Komentarze

  1. Saletra wapniowa, dawka 5g na 1 l wody i oprysk samych gron i zawiązków co 3-4 dni w zupełności wystarczą. Komu by się chciało dzisiaj bawić w kredy i sok z cytryny a przede wszystkim po co, skoro jest gotowy nawóz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się chce. Mam wtedy podwójną radość, że zrobiłam coś sama od początku do końca. A poza tym wiem, co aplikuję roślinom.

      Usuń
  2. Bardzo dziękuję za porady.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz