Kiedy nie masz kiełkownicy

Zimą często brakuje nam świeżych warzyw. Namiastką ich są różne uprawy na kuchennym parapecie. Czy to pędzenie roślin jak szczypiorek i pietruszka, czy młode listki warzyw pozyskiwane z uprawy microgreens. Popularne zawsze są kiełki. Wszystko to jest znakomitym uzupełnieniem zimowej diety, ale również zielonym akcentem w kuchni.
Polecanymi sposobami na uprawę kiełków są specjalne kiełkownice różnych rozmiarów. Można również spróbować uprawy w słoiku. W moim odczuciu dużo prostszym sposobem jest uprawa kiełków na płatkach kosmetycznych lub wacie.
Kiełkownice kosztują kilka czy kilkanaście złotych. Ich problemem jest konieczność częstego zmieniania wody. Taka zbierająca się na dnie pojemnika woda robi się nieświeża. Uprawa w słoikach powoduje zaś potrzebę częstego przepłukiwania nasion. Uprawa
kiełków na płatkach kosmetycznych, jest dużo prostsza.
Będziemy potrzebowali:
-płatki kosmetyczne lub watę
-talerz
-wodę, najlepiej w zraszaczu
-nasiona na kiełki
Co do nasion, najlepiej wybrać specjalnie do tego celu przygotowane przez producentów. Są nawet dostępne specjalne mieszanki. Moimi zaś ulubionymi są kiełki rzeżuchy. Nie wyobrażam sobie wielkanocnego stołu bez rzeżuchy i jej zapachu. Nie używajmy zwykłych nasion warzyw, które często są chemicznie zaprawiane. Szkoda zdrowia.
Na talerzu równomiernie rozkładamy płatki kosmetyczne. Zraszamy je wodą, aż staną się mokre. Na to wysypujemy nasze nasiona. Lepiej przykleją się do już mokrych wacików. Całość ponownie zraszamy. Talerz odkładamy na słoneczny parapet. Naszą uprawę utrzymujemy stale wilgotną. Często wystarczy, że porządnie zrosimy nasiona raz dziennie. Po 2-3 dniach nasiona zaczną kiełkować. Rzeżucha po 6-7 dniach jest gotowa do jedzenia.
Nie ma tutaj konieczności zmieniania wody, czy przepłukiwania nasion. Tylko je zraszamy. 
Wybierzmy nasze ulubione kiełki i wzbogaćmy dietę o tak potrzebne zimą witaminy.
        

Komentarze

Prześlij komentarz