W tym sezonie po raz pierwszy udało mi się wyhodować pomidory bez żadnych chemicznych oprysków. Wbrew pozorom okazuje się, że nie jest to niemożliwe. Jednak potrzeba do tego trochę pracy, a przede wszystkim systematyczności. Na początek jeszcze mała uwaga. Pomidory były uprawiane pod osłonami, a ma to taki wpływ na brak chorób, że rośliny nie są narażone na opady deszczu. Jeśli nie posiadacie szklarni, czy tunelu, nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykonać zwykły daszek z folii nad naszymi pomidorami. Dzięki temu deszcz nie będzie moczył liści. Na pewno na brak chorób wpływ miała także pogoda. Przez większą część sezonu było słonecznie, a padało tylko sporadycznie. Z czasem na liściach zaczęły pojawiać się jakieś drobne plamki, ale to nie przerodziło się w nic gorszego, szczególnie w znienawidzoną przez wszystkich zarazę ziemniaczaną. Nie zmienia to faktu, że ostatnie pomidory zerwałem 15 listopada, bo następnego dnia przyszedł większy mróz i było po zawodach. Posiadam trzy tunele, dwa na około 50 sztuk pomidorów w każdym i jeden na około 30 sztuk. Czyli żaden z około 130 pomidorów nie został zniszczony przez choroby i owocował do końca, a to chyba dobry wynik. Poniżej przedstawię co po kolei robiłem, a także umieszczę kilka przepisów na ekologiczne opryski.
Zacznijmy więc od początku. Pomidory
wysiałem 13 marca. Część nasion miałem swoich, część kupionych. Przez dwa
tygodnie pomidorki rosły w domu na parapecie. Na początku kwietnia siewki
zostały przepikowane do docelowych doniczek i umieszczone w ogrzewanej szklarni
(inna sprawa, że kwiecień okazał się wyjątkowo ciepły i nie trzeba było grzać).
Aby zminimalizować ryzyko chorób już na samym początku, posadziłem pomidory do
gotowej ziemi ogrodniczej. W międzyczasie wyczyściłem dokładnie tunele foliowe.
Można to zrobić na jesień, ale chyba każdy przyzna, że pracuje się o wiele
przyjemniej wiosną, kiedy słońce już mocniej przygrzewa. Usuwamy wszystkie
pozostałości roślinne, które mogą być siedliskiem chorób. Folie od wewnątrz
wymyłem najpierw wodą z płynem do naczyń nie zapominając o „suficie”. Jeśli posiadacie
metalowe podpory do pomidorów, dobrze jest je także umyć. Później odkaziłem
folię, ale i także glebę środkiem dezynfekcyjnym Virkon S. Jest to preparat,
który niszczy zarówno bakterie jak i wirusy.
Virkon S rozpuszcza się w ilości
100 g na 10 l wody. Zabarwia wodę na różowo i ma bardzo przyjemny zapach. Jest bezpieczny
dla ludzi i zwierząt, ponieważ stosuję się go do odkażania kurników na fermach
drobiu. Często stosowany jest kiedy kury znajdują się w kurniku i nie robi im żadnej
szkody. Do rozpylania preparatu pod folią najlepiej użyć opryskiwacza. Na każdy
1 m2 powierzchni powinno się zużyć 300 ml roztworu czyli 3 l na 10 m2.
Opryskiwanie zaczynamy od góry, później ściany, nie omijamy żadnego zakamarka,
następnie glebę. Opryskujemy także wszelkie podpory naszych pomidorów (np. paliki),
a w moim przypadku także agrowłókninę, chyba że mamy nową (ja miałem
zeszłoroczną).
Co ciekawe usuwając rośliny z
tuneli jesienią, zauważyłem, że na ścianach folii w ogóle nie osadziły się żadne
glony (nie były zielone), co zdarzało się wcześniej co roku. Być może preparat
Virkon S działał przez cały sezon.
Pomidory zostały posadzone na
miejsce stałe na początku maja. Pod korzeń do dołka dostały garść wymieszanego (1:1) kompostu z kurzym obornikiem. Zostały podwiązane nowymi sznurkami. Stare mogą
być zanieczyszczone chorobami, a do tego są mniej wytrzymałe na zerwanie.
Choć na pomidory pod osłonami nie
pada deszcz, to jednak mogą mieć mokre liście. Takie krople wody na liściach są
potencjalnym siedliskiem chorób. Aby temu zapobiec należy folie wietrzyć. Ja miałem
tunel otwarty z dwóch stron (wszystkie drzwi i okna), aby był przewiew
praktycznie przez cały sezon. Zamykałem, tylko w razie burzy, lub bardzo
niskich temperatur. Dzięki takiej czynności naszych roślin nie zaatakuje
brunatna plamistość liści i szara pleśń. Warto także od czasu do czasu oberwać nadmiar liści, aby jeszcze zwiększyć przewiew. Podczas podlewania unikamy
moczenia liści.
Pomidory były przez cały sezon
zasilane gnojówkami roślinnymi. Dopóki nie zaczęły dojrzewać pierwsze owoce
stosowałem gnojówkę z pokrzywy. Kiedy owoce zaczęły się wybarwiać stosowałem
gnojówkę ze skrzypu polnego. Gnojówki stosowałem wyłącznie pod korzeń raz w
tygodniu. Działały one przede wszystkim wzmacniająco na rośliny. Gnojówka z pokrzyw dobrze wpływa na masę zieloną (liście), zaś gnojówka ze skrzypu na owoce (wielkość i wybarwienie)
Do gnojówki z pokrzyw potrzebujemy około
1 kg świeżych pokrzyw, najlepiej zerwanych przed kwitnieniem, wtedy najlepiej
działają. Umieszczamy je w plastikowym wiaderku (nie stosujemy pojemników
metalowych czy betonowych) i zalewamy 10 l wody. Wiaderko można lekko przykryć,
ale nie szczelnie, ponieważ preparat musi mieć dostęp powietrza. Pojemnik umieszczamy
w zacisznym lekko zacienionym miejscu, gdzieś w rogu ogrodu, ponieważ niezbyt
przyjemnie pachnie. Fermentującą zawartość codziennie mieszamy, będzie gotowa
do użycia, kiedy zniknie piana z wierzchu. Stanie się tak po około 2
tygodniach, jeśli będzie upalnie, nawet prędzej. Do podlewania pomidorów
gnojówkę rozcieńczamy w stosunku 1:10, czyli do 10 litrów wody dodajemy 1 litr
gnojówki. Podlewamy najlepiej konewką raz w tygodniu. Gnojówka zawiera dużo
azotu i świetnie działa również na inne warzywa, zwłaszcza ogórki.
Do gnojówki ze skrzypu potrzebujemy
świeżego skrzypu, tyle aby zakrył 1/4 wiaderka. Skrzyp najlepiej drobniej
pociąć i zalać wodą do pełna. Gnojówkę umieszczamy w zacisznym i lekko
zacienionym miejscu na około 3-4 tygodnie. Na szczęście nie śmierdzi tak jak gnojówka
z pokrzyw. Podobnie często mieszamy i preparat będzie dobry, kiedy przestanie
się burzyć i liście zaczną odpadać od łodygi. Preparat rozcieńczamy w stosunku
1:5, czyli na 5 litrów wody dodajemy 1 litr gnojówki. Podlewamy rośliny raz w
tygodniu. Gnojówka zawiera krzem, który wzmacnia rośliny, przez co stają się
bardziej odporne na choroby grzybowe, np. na szarą pleśń.
Teraz przechodzimy do
najważniejszej części. Same gnojówki niewiele by pomogły, gdybym nie stosował
ekologicznych oprysków. Od momentu kwitnienia pomidorów stosowałem
naprzemiennie dwa opryski: herbatkę tymiankową (w skrócie HT) i octan wapnia
(OW). I tutaj właśnie potrzebna jest systematyczność. Opryski powinno stosować się
minimum raz w tygodniu, można częściej. Nie możemy sobie pozwolić o zapomnieniu
opryskania pomidorów.
Herbatka tymiankowa (HT)
Do butelki PET o poj. 1,5 l
wsypujemy 2 paczki przyprawy TYMIANEK i 2 paczki OREGANO (w sumie 40 g) zalewamy
1/2 l czystej zwykłej wódki + 1/2 l przegotowanej ostudzonej wody. Odstawiamy
na 24 godz. mieszając od czasu do czasu.
Trzymamy w temperaturze pokojowej. Nazajutrz odcedzamy nalewkę wyciskając
dokładnie osad na sitku. Troty, pozostałe po odcedzeniu, zalewamy w
naczyniu 1/2 l wrzątku i szczelnie nakrywamy. Po ostudzeniu ponownie odcedzamy
na sitku, a przesącz dolewamy do wcześniej uzyskanego ekstraktu. Nalewkę
możemy przetrzymywać cały sezon i używamy jej w ilości 150 ml na 2-3 l oprysku.
Możemy zrobić również HT na bazie zacieru drożdżowego.
Do sporządzenia naszego ekstraktu bierzemy tymianek i oregano pół na pół.
(20 g tymianku i 20 g oregano; po dwa opakowania).
Do ekstrakcji podanych ziół można użyć zacieru drożdżowego.
Zagotować litr wody z dodatkiem 0,25 kg cukru , ostudzić i dodać 5 dkg drożdży
piekarniczych. Pozostawić w cieple. Fermentować dotąd, aż roztwór
przestanie być wyczuwalnie słodki. ( ok. dwa tygodnie). Wtedy wsypać zioła i
macerować je przez tydzień a następnie odcedzić. Używać do sporządzania
oprysków jak w przepisie, czyli 100 ml ekstraktu na 2-3 l oprysku.
Oprysk HT stosujemy na wszelkie choroby grzybowe i bakteryjne. A nawet
wirusowe. Taka jest specyfika związków zawartych w HT, poza tym sam oprysk
świetnie pachnie.
Octan wapnia (OW)
Najpierw
przygotowujemy zawiesinę kredy.
Odważamy 13 dkg kredy, wsypujemy do butelki PET o poj. 1 l i dopełniamy wodą do
pełna.
Do butli PET o poj. 5 l wlewamy 0,25 l octu jabłkowego lub winnego 6 % i
dodajemy 100 ml zawiesiny kredy. Nastąpi reakcja z wydzieleniem CO2 . Po
zakończeniu reakcji uzupełniamy butlę wodą do pełna. Otrzymujemy 5 litrów
0,4 % roztworu do oprysku.
Przed każdorazowym użyciem zawiesiny kredy należy wstrząsnąć dobrze zawartością
butelki.
Butlę należy opisać i trzymać z dala od dzieci i osób nietrzeźwych.
Można również zrobić tak:
Odważamy 13 dkg kredy, wsypujemy do butelki PET o poj. 1 l i dopełniamy wodą do
pełna.
Do butli PET o poj. 1,5 l wlewamy 0,5 l octu jabłkowego lub winnego 6 % i
dodajemy 200 ml zawiesiny kredy. Nastąpi reakcja z wydzieleniem CO2 . Koncentrat
przechowujemy w temperaturze pokojowej i używamy do oprysków w ilości 75
ml na każdy litr wody.
Jeśli mamy ocet 10 %:
W przepisie zmieni się tylko ilość octu.
Zamiast 0,25 l użyć 0,15 l czyli zamiast 250 ml - 150 ml. Reszta przepisu nie
zmieni się.
W przypadku pomidorów oprysk
zapobiega: zarazie ziemniaczanej, antraknozie, fuzaryjnemu więdnięciu i gniciu
korzeni.
Oba środki można stosować naprzemiennie
tak często jak nam się podoba (minimum raz w tygodniu). Dlaczego piszę tyle o
systematyczności, ponieważ te środki zapobiegają chorobom a nie zwalczają. Jeśli
nasze pomidory zaatakuje najgroźniejsza choroba – zaraza ziemniaczana, preparaty
opisane wyżej niewiele pomogą i będzie trzeba użyć chemii.
Artykuł wyszedł trochę przydługi,
więc na koniec krótkie streszczenie:
- Dezynfekcja tunelu i gleby
- Wietrzenie tunelu
- Gnojówki wzmacniające pomidory
- Ekologiczne opryski zapobiegające chorobom
- Systematyczność
Tylko tyle i aż tyle. Najprościej byłoby
podczas uprawy pomidorów użyć chemii. Pryskamy dwa razy w sezonie wegetacyjnym
i mamy spokój. Ale przy odrobinie pracy możemy uzyskać ekologiczne owoce, które
będą jeszcze lepiej smakować. I jaka będzie nasza satysfakcja, kiedy uda nam się
czegoś takiego dokonać. Oczywiście wymienione wyżej sposoby nie zagwarantują
nam zawsze powodzenia, ale warto spróbować. Może się uda. Nic nie tracimy, a
możemy wiele zyskać.
Przepisy na ekologiczne opryski
zaczerpnąłem ze strony forum ogrodnicze, którą wszystkim polecam.
Witaj, proszę napisz czy świeże zioła sie tutaj nadadzą na herbatkę tymiankową?
OdpowiedzUsuńNie próbowałem robić na bazie świeżych ziół. Suszony tymianek i oregano wydzielają więcej olejków eterycznych niż świeże, a właśnie te olejki są tutaj istotne. Jeśli masz świeże zioła to podsusz je przez kilka dni
Usuńzamiast tymianku weź tymol
UsuńCzy rodzaj kredy ma znaczenie w tym drugim przepisie? Jaka jest najlepsza?
OdpowiedzUsuńWażne aby głównym składnikiem kredy był węglan wapnia.
UsuńCzy dobrze rozumiem, że przy pierwszym sposobie na OW pozostanie nam około 913 ml tej zawiesiny na następne razy?
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Trzeba tylko pamiętać, aby przed użyciem zawiesiny kredy dobrze ją wstrząsnąć
UsuńJeśli ktoś tu jeszcze zagłada proszę o radę w jakiej proporcji zrobić oprysk OW z czystego Octanu Wapnia1h
OdpowiedzUsuńtak powinno sie sadzic
OdpowiedzUsuń