Dlaczego pomidory wolno rosną po posadzeniu

 


Pomidory posadzone, mija tydzień, mija drugi, a one słabo rosną, praktycznie stoją w miejscu. Jakie są tego przyczyny?

Spowolniony wzrost, to może być tylko nasze złudzenie. Pomidory sadzi się głęboko, głębiej niż rosły dotychczas w doniczkach (Zobacz również Jak głęboko sadzić pomidory), dodatkowo często rozsypuje się wokół nich warstwę ściółki. I wtedy rzeczywiście może się wydawać, że pomidory jakby skarłowaciały, nie wyglądają tak okazale jak w doniczkach. Na szczęście tylko nam się tak wydaje i pomidory rosną swoim, normalnym tempem i po tygodniu, dwóch będą już bardziej okazałe.


Co jednak jeśli to nie jest złudzenie i pomidory rzeczywiście po posadzeniu nie chcą rosnąć. Podstawowym problemem może być temperatura. Nie na darmo pomidory określa się mianem warzyw ciepłolubnych. Nie tylko wymagają wysokiej temperatury powietrza do wzrostu, ale po posadzeniu ważna też jest temperatura gleby. Pomidory należy sadzić w dobrze nagrzaną ziemię, temperatura gleby powinna wynosić przynajmniej 14-15 stopni Celsjusza. Jeśli więc przed planowanym terminem sadzenia było kilka dni chłodnych, pochmurnych, z porannymi przymrozkami to warto z sadzeniem jeszcze chwilę się wstrzymać. Często nawet dzieje się tak, że pomidory posadzone późno w czerwcu, będą rosły lepiej i owocowały w takim samym terminie jak pomidory posadzone wcześniej, w okolicach połowy maja. Bo te czerwcowe pomidory trafiły w już dobrze nagrzaną glebę. Pamiętajmy także o tym co wspomniałem wyżej, czyli o głębszym sadzeniu, bo szczególnie na glebach zwięzłych, ciężkich głębsze warstwy gleby zdecydowanie wolniej się nagrzewają.


Spowalniają wzrost także wahania temperatury. Kilka dni jest ciepłych wręcz letnich, potem przychodzi nagłe ochłodzenie z niskimi temperaturami i pomidory zwalniają wtedy wzrost. Podobnie dzieje się jeśli dzień jest słoneczny, dość ciepły, ale noce są jeszcze chłodne, wtedy też pomidory wolniej rosną. Uznaje się, że graniczna temperatura, poniżej której wzrost pomidorów zostaje spowolniony i zahamowany to 10-12 stopni Celsjusza. Przy zbyt niskiej temperaturze nie tylko wzrost pomidorów jest zahamowany, ale także młode rośliny zmieniają kolor łodyg, liści na fioletowy. Dzieje się tak, ponieważ przy zbyt niskiej temperaturze, zbyt chłodnej glebie, utrudnione jest pobieranie fosforu (i innych składników pokarmowych) z gleby (Zobacz również Dlaczego sadzonki zmieniają kolor na fioletowy). Tutaj warto zaznaczyć, jak ważne jest hartowanie rozsady przed sadzeniem. Hartowanie, które pozwala przygotować sadzonki pomidorów na zmienne i trudne warunki po posadzeniu do gruntu (Zobacz również Plan hartowania rozsady dzień po dniu). 

Brak składników pokarmowych także spowalnia wzrost pomidorów. Sadzonki wykorzystały już pokarm, który był w ziemi w doniczkach i jeśli zostaną posadzone w jałową glebę, to raczej nie będą dobrze rosły. Dlatego glebę pod pomidory należy odpowiednio przygotować. Na jesień zasilić obornikiem, kompostem i sprawdzić pH gleby (Zobacz również Jakie wapno zastosować pod pomidory). Także podczas samego sadzenia można wrzucić do dołka pod korzeń trochę naturalnych nawozów w postaci kompostu, liści pokrzywy, żywokostu, skorupek jaj itp. (Zobacz również Co wrzucić do dołka podczas sadzenia pomidorów).

Sama gleba również powinna mieć odpowiednią strukturę, tzn. być przed sadzeniem spulchniona na głębokość 20-30 cm. Jeśli sadzonkę posadzimy w wąskim dołku w twardej i zbitej glebie, to korzenie będą miały problem rozrastać się na boki i w głąb. Podczas spulchniania warto także glebę obficie podlać na całym obszarze, gdzie będą sadzone pomidory. Obficie tzn. tak, aby ziemia przemiękła na głębokość 30-40 cm. W wilgotnej glebie korzenie pomidorów również będą się chętniej rozrastać. Mimo wcześniejszego spulchnienia ziemia z czasem staje się znów zbita a twarda i zbita gleba ogranicza dostęp powietrza do korzeni. Dlatego warto glebę wokół pomidorów spulchniać, aby poprawić wymianę powietrza. Dobrym pomysłem jest także ściółkowanie. Pod warstwą ściółki ziemia dłużej pozostaje spulchniona.

Jeśli mimo odpowiedniego przygotowania gleby i odpowiedniej temperatury wzrost pomidorów nas nie jest zadowalający, to warto je zasilić. Po tygodniu, dwóch, kiedy już się dobrze po posadzeniu przyjmą, można je podlać np. gnojówką z pokrzyw. Taka gnojówka to świetny nawóz na start. 


Komentarze